wtorek, 28 lutego 2012

Hey, hi, hello!

Witam Was wszystkich! ;-)
Pogoda za oknem zmotywowała mnie do tego, by zrobić coś konstruktywnego, coś co od dawna chodzi po mojej głowie - założyć blog. Poza tym, gdy ma się dużo obowiązków niekoniecznie przyjemnych, to szuka się czynności, które choć na chwilę pozwolą się oderwać od szarej rzeczywistości. Na chwilę, bo i tak się nie uniknie tego, co trzeba zrobić. No chyba, że jest się osobą, która za wiele od życia nie wymaga, bierze je jakie jest i po prostu wegetuje. Ja do takich osób zdecydowanie nie należę. Mam ambicje, plany i marzenia (o których na pewno wspomnę w dalszych notkach) aczkolwiek i mnie czasem dopada znużenie i leń. Jak sobie z tym radzić? Otóż gdy czujemy, że tracimy energię, codzienne czynności sprawiają nam coraz więcej problemów i ogarnia nas jedno wielkie niechcemisię najlepszym sposobem na opanowanie tych niechcianych stanów jest po prostu odpoczynek, relaks.. po to by zregenerować nasz organizm. I tu w zależności od preferencji może być to: ciepła kąpiel, spacer, sport, sen, muzyka, spotkanie ze znajomymi, wyjazd. W moim przypadku najlepiej sprawdza się domowe spa. Nakładam na włosy olej kokosowy, dzięki któremu włosy przestają być suche (najlepiej nakładać go wieczorem, spać w nim i rano zmywać szamponem). Nakładam maseczki na twarz (różnego rodzaju - oczyszczające, nawilżające.. używam serii z Avonu), po maseczkach z reguły stosuję kremy nawilżające, różnej firmy - w chwili obecnej używam Nivea. Potem się depiluję i napuszczam świeżej wody do wanny.. koniecznie musi być dużo piany, uwielbiam też pływające w wodzie płatki róż! W całej łazience są zapalone świeczki, puszczona nastrojowa muzyka.. do wanny wchodzę z lampką szampana. Relaksuję się w wannie, myślę o samych przyjemnych rzeczach, snuję plany. Na koniec zmywam olej, myję włosy szamponem, nakładam odżywkę. Mam długie, kręcone włosy dlatego rozczesuję je tylko gdy są mokre. Nie suszę ich suszarką. Wyjątek stanowi suszarka z dyfuzorem, która razem z zastosowaną pianką do włosów uwypukla moje loki (tylko na specjalne okazje). Na koniec balsamowanie (aktualnie używam balsamu z firmy Vichy) i malowanie paznokci (zdecydowanie firma Inglot). Dzięki tym zabiegom nie dość, że czuję się atrakcyjniejsza, pewniejsza siebie to jeszcze wypoczęta z energią do działania!
Z racji tego, że olej kokosowy jest dość nietypowym kosmetykiem załączam jego zdjęcie, można kupić go na allegro za około 12zł + przesyłka. Naprawdę warto ;-)

5 komentarzy:

  1. Nigdy nie rozumiałam godzin spędzanych w łazience na takich zabiegach, świeczek itd.
    Ja wybieram sport, dużo sportu, najlepiej kiedy wracam nieżywa do domu. Dbam o moje włosy, bo tak jak Ty, mogę się pochwalić lokami ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dla mnie najlepszym odpoczynkiem jest położenie się przed tv lub z kompem na kolanach. Spać w dzień nie mogę, później czuję się gorzej niż przedtem, ale za to kąpiel, mmm :) Codziennie na godzinkę funduję sobie takie "odmóżdżenie" :) Duuuużo piany, jakaś gazetka, muzyczka w tle i kosmetyki o pięknych zapachach, achh... Dopiero, co wróciłam z takiej kąpieli :P
    Pozdrawiam serdecznie i dodaję do czytanych :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Moim naj lepszym relaxem jest siedzednie przed TV,albo na kompie;)
    Długie kąpiele są fajny przy nich tez mozna sie zrelaksować ;) i do tego koniecznie ładne zapachy kokos albo wanilia ;)

    Chętnie poznam Cie bliżej ;)
    Dodaje do linków ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziękuję za odwiedziny u mnie :-)
    Też w sumie całkiem niedawno zdecydowałam się na bloga. Jest to także dla mnie forma relaksu, choć o wiele bardziej wolę aktywnie spędzić czas - np. na spacerze z psem :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  5. Moje domowe SPA wygląda tak, że napełniam wannę wodą a jak jest napełniona dopiero do połowy to dochodzę do wniosku, że szkoda czasu i wypuszczam ją biorąc prysznic ;-)

    OdpowiedzUsuń