Austriaccy muzykolodzy postanowili zająć się wyjaśnieniem tego zjawiska. Ponoć wpływ na to mają: wiedza o pochodzeniu dźwięku a także budowa zewnętrznego organu słuchu. Co ciekawe, gdy badani myśleli, że owe dźwięki to nowoczesna muzyka częściej tolerowali negatywne odgłosy. Jeżeli chodzi o słuch - nasz przewód słuchowy wzmacnia określone częstotliwości (zwłaszcza 2000 Hz - 4000 Hz), a w niej właśnie mieszczą się dźwięki, które mnie i pewnie nie tylko mnie denerwują.
urodaizdrowie.pl
Mnie aż ciarki przechodzą wzdłuż całego kręgosłupa, gdy coś takiego słyszę...
OdpowiedzUsuńP.S Dopiero co zorientowałam się, że mój profil był niedostępny, a co za tym idzie blog był niewidoczny w profilu ;/
Naprawiłam to- no i w zasadzie tyle. :)